Homoseksualizm.
Aborcja.
Ewolucja.
Nauka.
Wolność.
… — tu wstaw nazwę swojego poglądu, który według Ciebie kategorycznie uniemożliwia Ci pójście za Bogiem na 100%.
Masz już to?
Dobrze.
A teraz powiedz: skąd wziąłeś pomysł, że musisz przyjąć i zaakceptować (lub udawać, że akceptujesz) X tez, żeby wejść w intymną relację z Bogiem?
Bo ja tego w Biblii nie widzę.
Widzę co innego…
Jest jedna rzecz, która musi się wydarzyć, żebyś mógł przejść przez próg Bożego domu.
A potem mieć do niego swobodny dostęp 24/7.
Musisz się z NIM spotkać.
Nie z jakąś teorią czy teologiczną koncepcją, ale z żywym Jezusem.
I nie chodzi mi o zaakceptowanie go tylko jako zwykłego cieśli (postaci historycznej), czy kolejnego guru, który mądrze gadał i fajnie raz na jakiś czas go zacytować w towarzystwie.
Nie.
Mam na myśli spotkanie z Jezusem Chrystusem.
Synem Boga żywego, który dał się zmaltretować za Ciebie aż po śmierć na krzyżu. Tego, który zmartwychwstał, żyje i ma władzę absolutną nad wszystkim.
Bo gdy go spotkasz, nigdy nie będziesz taki sam.
Po prostu się zmienisz.
I nie, nie obiecuję, że w jednym momencie znikną Twoje długi, nałogi, czy wspomnienia o zniszczonym dzieciństwie.
Nie obiecuję też, że nagle spadnie na Ciebie góra pieniędzy, wyjdziesz z dnia na dzień z choroby, a przyszły chłopak/dziewczyna wpadnie prosto w Twoje ramiona.
Mówię tylko, że kiedy naprawdę zobaczysz, kim jest i co dla Ciebie ma Jezus, nie będziesz się zastanawiał.
Rzucisz wszystko.
Każdą rzecz, opinię i kontakt, byleby być z nim tam, gdzie chce Cię widzieć.
I będziesz robił to za każdym razem, gdy odkryjesz, że jesteś w konflikcie z jego planem dla Ciebie.
Nie dlatego, że będziesz musiał to robić.
Ale dlatego, że świadomy sprzeciw wobec niego będzie dla Ciebie szczytem głupoty i czystym masochizmem.
„A gdy Jezus przyszedł w strony[Cezarei Filipowej, pytał swoich uczniów, mówiąc: Co o mnie mówią ludzie? Kim jest Syn Człowieczy? A oni powiedzieli: Według niektórych, prawdziwie Janem Chrzcicielem, a inni mówią, że Eliaszem, jeszcze inni Jeremiaszem lub jednym z proroków. Powiedział im: A wy co o mnie mówicie? Kim jestem? A w odpowiedzi, Szymon Piotr rzekł: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. A w odpowiedzi, Jezus rzekł do niego: Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jony! Bo nie objawiły ci tego ciało i krew, ale Ojciec mój, który jest w niebie. 18A ja ci też mówię, że ty jesteś Piotr; a na tej skale zbuduję mój Kościół, a bramy Hadesu go nie przemogą” – Mt 16:13-18 (I nie, tą skałą nie jest Piotr, ale Jezus Chrystus).